Limeryki

Umieszczę tu limeryki, za które nie chciałbym powierzać odpowiedzialności szortalowi czy innym poetyckim witrynom. Limeryk w moim odczuciu powinien być bowiem nieprzyzwoity, absurdalny bądź wulgarny, a najlepiej wszystko to na raz. Wypiszę zatem tutaj tych kilka wierszyków, które krepuję się wysłać miłym redaktorom z innych witryn. Treść zdecydowanie 13+ z racji słów w rodzaju 'protista', które mogą deprawować młodzież.

Oprócz tego, dla złagodzenia atmosfery, przepiszę też kilka spośród opublikowanych przez przemiły szortal kolekcji : LimerykiLimeryki II oraz Limeryki III.

Waginoplastyk wulgarny z Kielc
Rzekł "cipka czy pochwa, jeden szmelc"
W zaciszu swej izby
Formował więc pizdy
Rad, że chirurgiem nie jest od serc

Miłośnik lotniarstwa z Ostrowca
Zapragnął przelecieć raz chłopca
Ogłosił się w prasie
"Mój mały kutasie!
Przyjdź do mnie, pruderia mi obca"

Inkaska kobieta gdzieś w Peru
Mieć chciała i miała zbyt wielu
Od wtorku do wtorku
Przy czyimś rozporku
Zaś odpoczywała w niedzielu

Dyrektor spółdzielni żył w Rydze
"Analnym się seksem ciut brzydzę
Lecz kiedy darmowo
Mam rozkosz grupową
Zupełnie inaczej to widzę"

Był raz hipochondryk w Elista
Seks lubił, lecz bał się protista
Po randce więc z seksem
Szorował pumeksem
I penis, i dupę, do czysta


Jest ksiądz ze wsi małej spod Łodzi
Co byle ministrant go wzwodzi
Nie musi mieć komży
Założyć wszak zdąży
Gdy będzie z plebanii wychodził

Drobniutka jest kurwa w Meksyku
O wąskim niezmiernie przełyku
Nie lubi do buzi
"Bo tacy są duzi"
Lecz płacą, nie robi więc krzyku.

Bananów plantator w Panamie
Do mężczyzn ma upodobanie
A klęcząc przed nimi
Z ustami pełnymi
Ma pewność, że biedne są panie.

Ze zbiorku Limeryki:

Raz kelner w dalekim Wrocławiu
Pośliznął na czyimś się pawiu
Utrzymał kotlety
Lecz ziemniak niestety
Spadł w to, co ktoś kiedyś nie strawił

Pielęgniarz spod miasta Koluszki
Po nocach dotyka staruszki
Najlepsze są w śpiączce
Ciut gorsze w gorączce
Wciąż pcha im paluszki w pieluszki

Ze zbiorku Limeryki II:

Jest góral w Masywie Centralnym
Za seksem przepada analnym
Parterów wciąż zmienia,
Ach któż tam go nie miał
Więc dupę ma w stanie fatalnym

Jest migren ofiara z Pińczowa
Gdy nie śpi, to boli ją głowa
Lecz kiedy jest we śnie
Wciąż jęczy obleśnie
I budzi się cała gotowa

Ze zbiorku Limeryki III:

Adwokat pedofil z Pabianic
Nie lubi, gdy ktoś siedzi za nic
Więc gdy na kolankach
Sadowi kochanka
Cukierki mu daje z zagranic

Fachowiec niezwykły jest w Czadzie
Gipsowe za dnia kłaść zwykł gładzie
Lecz w czasie nadgodzin
W nim samiec się rodzi
Klientki więc kładzie i gładzi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz